wschód słońca na schodach basenu w jeszcze niepoznanym ogrodzie z eustachym na kolanach.
i Mielczarek Konstantym, Konstanty Mielczarkiem.
i Mielczarek Konstantym, Konstanty Mielczarkiem.
Wątpliwe źródła, pochopne wnioski, dowolność poza najliberalniej traktowaną normą.
brak słów, leżą zamknięte pomiędzy biało-niebieskimi okładkami na stoliku przy łóżku z dwoma kołdrami i dwoma poduszkami (w tym jedną zmutowaną) . tęskni mi się...

Zakochałam się w kadrach. W tej wolności kosmyków.
OdpowiedzUsuń