piątek, 9 grudnia 2011

strzępki wspomnień, tych najlepszych...






wschód słońca na schodach basenu w jeszcze niepoznanym ogrodzie z eustachym na kolanach.
 i Mielczarek Konstantym, Konstanty Mielczarkiem.

Wątpliwe źródła, pochopne wnioski, dowolność poza najliberalniej traktowaną normą. 










































brak słów, leżą zamknięte pomiędzy biało-niebieskimi okładkami na stoliku przy łóżku z dwoma kołdrami i dwoma poduszkami (w tym jedną zmutowaną) .  tęskni mi się...

1 komentarz: